środa, 31 grudnia 2014

Josif Brodski, 1 stycznia 1965 roku

Królowie twoje drzwi ominą,
Nie będzie gwiazdy nad futryną,
Jak dawniej słuch wychwyci ino
Ochrypły wiatru jęk.
Cień zrzucisz z obolałych ramion
i zanim zaśniesz, zdmuchniesz płomień
swej świecy: w kalendarzu bowiem
jest więcej dni niż świec.

Czy to jest smutek? Pewnie smutek.
Znajomy do ostatniej nuty
Śpiew, który składa się z powtórek.
Niech się powtarza wciąż.
Niech zabrzmi też w godzinie śmierci,
jak dziękczynienie ust i źrenic
temu, co każe wzrokiem mierzyć
odległy widnokrąg.

W milczeniu będziesz patrzył w sufit,
bo do skarpetki nikt nie wrzucił
nic - to pozwoli ci zrozumieć,
że jesteś już za stary.
Że pora przyznać: cudów nie ma.
I gdy podniesiesz wzrok do nieba,
poczujesz nagle, że sam jesteś                
z całego serca darem.

50 lat temu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz