środa, 31 grudnia 2014

Josif Brodski, 1 stycznia 1965 roku

Królowie twoje drzwi ominą,
Nie będzie gwiazdy nad futryną,
Jak dawniej słuch wychwyci ino
Ochrypły wiatru jęk.
Cień zrzucisz z obolałych ramion
i zanim zaśniesz, zdmuchniesz płomień
swej świecy: w kalendarzu bowiem
jest więcej dni niż świec.

Czy to jest smutek? Pewnie smutek.
Znajomy do ostatniej nuty
Śpiew, który składa się z powtórek.
Niech się powtarza wciąż.
Niech zabrzmi też w godzinie śmierci,
jak dziękczynienie ust i źrenic
temu, co każe wzrokiem mierzyć
odległy widnokrąg.

W milczeniu będziesz patrzył w sufit,
bo do skarpetki nikt nie wrzucił
nic - to pozwoli ci zrozumieć,
że jesteś już za stary.
Że pora przyznać: cudów nie ma.
I gdy podniesiesz wzrok do nieba,
poczujesz nagle, że sam jesteś                
z całego serca darem.

50 lat temu...

wtorek, 30 grudnia 2014

W. H. Auden, For the time being

Maria
Zamknij swe jasne oczy, którym muszą moje
Grozić czujnością; bezpieczny w jej cieniu
Ukryj się od mej troski, czegoż się dowiesz
Oprócz strachu z mego czułego spojrzenia?
Miłość potwierdzi tylko im bardziej się zaprze.
Oczęta zawrzyj.
Śpij. Co poznałeś w łonie, które cię nosiło,
Oprócz trwogi, której nie ma u Ojca twego?
Śpij. Cóż może ciało, co ci dałam, czy miłość
Matczyna – tylko cię odwieść od woli Jego?
Czemu to ja mam uczyć płaczu Jego Syna?
Śpij, dziecino.
Śnij. W ludzkich snach ziemia się wznosi ku Niebu,
Gdzie nie trzeba się modlić i być opuszczonym.
W pierwszych godzinach życia tu, czyś już wybór
Zrobił, jaka śmierć będzie ci sądzona?
Jak prędko w Drogę przez mękę wyruszysz?
Śnij póki możesz.

czwartek, 11 grudnia 2014

R. G. Collingwood, The principles of art

Jeżeli sztuka nie jest rodzajem rzemiosła, ale wyrażeniem emocji, zasadnicza różnica między artystą i odbiorcą znika. Bo artysta ma odbiorców tylko o tyle, o ile inni słyszą jego akt wyrażania siebie i rozumieją to, co usłyszeli. Więc, jeżeli jedna osoba powie coś, wyrażając stan swojego umysłu, to inna osoba, która to zrozumie, również ma to w swoim umyśle. Nie ma potrzeby pytać, czy ta druga osoba czułaby się tak samo, gdyby ta pierwsza nie przemówiła, ponieważ, jakkolwiek na to odpowiemy, to, co zostało powiedziane wyżej będzie prawdziwe. [...] Jeżli poeta wyraża, na przykład, określony strach, słuchacz zrozumie go tylko wówczas, jeżeli sam jest zdolny do odczuwania takiego rodzaju strachu. Stąd, gdy ktoś przeczytał i zrozumiał wiersz, on nie tylko zrozumiał to, że poeta wyraził swoją emocję, on sam wyraził swoją własną emocję słowami poety, które w ten sposób stały się jego własnymi słowami. Jak to ujął Coleridge, poetę poznasz po tym, że czyni cię poetą. Wiemy, że poeta wyraża swoje emocje, ponieważ umożliwia nam wyrażanie naszych własnych. 
W ten sposób, jeżeli sztuka jest aktem wyrażania emocji, czytelnik jest artystą tak samo jak pisarz. Nie ma zasadniczej różnicy między artystą a odbiorcą. Nie oznacza to, że nie ma między nimi żadnej różnicy. Kiedy Pope napisał, że zadaniem poety jest mówić to "co czują wszyscy, lecz nikt tak doskonale nie wyrazi", możemy zinterpretować jego słowa w ten sposób (nieważne, czy Pope, pisząc to, był tego świadom), że poetę odróżnia od odbiorcy, chociaż obydwaj robią to samo, czyli wyrażają określoną emocję w określonych słowach, ten fakt, że poeta sam znalazł sposób wyrażenia swojej emocji, podczas gdy odbiorca posłużył się jego rozwiązaniem. Poeta nie jest odosobniony w przeżywaniu pewnej emocji lub posiadaniu mocy jej wyrażenia, jest on odosobniony w tym, że podejmuje inicjatywę wyrażenia tego, co wszyscy czują i wszyscy potrafią wyrazić.

R. G. Collingwood, The principles of art, Oxford University Press 1958.

If art is not kind of craft, but the expression of emotion, this distinction of kind between artist and audience disappears. For the artist has an audience only in so far as people hear him expressing himself and understand what they hear him saying. Now, if one person says something by way of expressing what is in his mind, and another hears and understands him, the hearer who understands him has that same thing in his mind. The question whether he would have had it if the first had not spoken need not here to be raised; however it is answered, what has just been said is equally true. [...] If a poet expresses, for example, a certain kind of fear, the only hearers who can understand him are those who are capable og experiencing that kind of fear themselves. Hence, when someone reads and understands a poem, he is not merely understanding the poet's expression of his, poet's, emotions, he is expressing emotions of his own in poet's words, which have thus become his own words. As Coleridge put it, we know a man for a poet by the fact he makes us poets. We know that he is expressing his emotions by the fact that he is enabling us to express ours.
Thus, if art is the activity of expressing emotions, the reader is an artist as well as a writer. There is no distinction of kind between artist and audience. That does not mean that there is no distinction at all. When Pope wrote that poet's business was to say "what all have felt but none so well express'd", we may interpret his words as meaning (whether or no Pope himself consciously meant this when he wrote them) that the poet's difference from hi audience lies in the fact that, though both do exactly the same thing, namely, expess this particular emotion in these particular words, the poet is a man who can solve for himself the problem of expressing it, whereas the audience can express it only when the poet has shown them how. The poet is not singular either in in his having that emotion or in his power of expressing it; his is singular in his ability to take initiative in expressing what all feel, and all can express.



piątek, 5 grudnia 2014

Louis MacNeice, Les Sylphides

Życie w jeden dzień: zabrał dziewczynę na balet
Był krótkowzroczny, więc sam widział niewiele
Białe spódnice na szarej
Łące, i fala muzyki
Podnosi białe żagle

Kielich za kielichem, białe dzwonki w bryzie,
kwiaty po prawej odbiciem kwiatów po lewej
Nagie ramiona nad
Upudrowanymi twarzami
Jak trawa morska w toni

Unosimy się – myślał – ponad czasem, bez steru,
teraz nierozłączni, odtąd zawsze już
będziesz ubrana w biały
atlas z czerwoną wstęgą
pod tańczącymi drzewami.

Lecz muzyka ustała, tancerze odeszli,
rzeka dotarła do śluzy – tasowanie programów –
I nie możemy iść dalej
z prądem, nim się zgodzimy
wejść do śluzy i opaść.

Więc się pobrali – żeby być tym bardziej razem –
I odkryli, że wcale nie są jak dawniej razem:
rozdzieleni poranną
kawą, wieczorną gazetą,
dziećmi i rachunkami.

Budząc się czasem w nocy, znajdowała pewność
W jego miarowym oddechu, lecz myślała, czy
było naprawdę warto
i gdzie odpłynęła rzeka
i gdzie są białe kwiaty.