czwartek, 15 października 2015

William Shakespeare, Sonet 66 w różnych przekładach

Znudzon tym wszystkim, pragnę tylko śmierci
Widzę, jak zasług mieniem  - kij żebraczy,
I jak się nicość napuszona wierci,
I jak i szczerość przysięga inaczej,
I jak niegodnym krzyże dają złote,
I jak zdeptana jest dziewiczość miła,
I jak prawdziwą ukrzywdza się cnotę,
I jak przez słaby rząd kuleje siła,
Jak wobec władzy sztuka mdła jest w słowie,
I jak nad wiedzą pieczę mają błaźni,
I jak prostota prostactwem się zowie,
Jak dobro więźniem, a zło - stróżem kaźni:
     Znużon tym wszystkim chciałbym odejść w ciemnię,
     Jeno że nie chcę, byś został beze mnie.

(Jan Kasprowicz)


***

W śmierć, jak w sen odejść pragnę, znużony tym wszystkim:
Tym, jak rzadko zasługę nagradza zapłata,
Jak miernota się stroi i raduje zyskiem,
Jak czystą ufność krzywdzi wiarołomstwo świata
Jak hańba blask honoru rychło brudem maże,
Jak żądza na złą drogę dziewiczość sprowadza,
Jak zacność bezskutecznie odpiera potwarze,
Jak moc pospólną trwoni nieudolna władza
Jak sztuce zatykają usta jej wrogowie,
Jak naukę w pacht biorą ignorantów stada,
Jak prosta prawdomówność głupotą się zowie
Jak dobro złu na sługę najwyżej się nada.
     Znudzony - odejść pragnę, lecz chęć w sobie dławię:
     Jeśli umrę, sam na sam ze światem cię zostawię.

(Stanisław Barańczak)


***


W śmierci szukam ukojeń, znużony widokiem

Zasługi, co płaszcz jeno żebraczy posiada
Nicości, barwne póra strojącej przed okiem,
Czystej wierności, której zapłatą jest zdrada,
Zbrodni, co ją złotymi zaszczytami darzą,
Dziewiczej cnoty, która umiera zhańbiona,
Doskonałości straszną zbrukanej potwarzą,
Siły, której mdła przemoc wlazła na ramiona,
Poezji, której usta pieczętują władzą,
Ciemnoty, która wiedzą leczyć się ośmiela,
Pawdy, która mianem głupoty nagradza,
Ujarzmionego dobra, zła ujarzmiciela.
     Znużony tym, odszedłbym wnet na spoczywanie,
     Lecz beze mnie co z moją miłością się stanie?

(Lucjan Szenwald)



***


Dość tego mając, wołam o śmierć cichą:
Dość mam zasługi w żebraczkę zmienionej,
Błyskotek, które kryją nicość lichą,
Wiary najczystszej, nikczemnie zdradzonej,
Czci, któa kryje zbrodnie pod pozłotą,
Cnoty dziewiczej zhańbionej zbójecko,
Doskonałości zanurzonej w błoto,
Siły, nad którą panuje kalectwo,
Sztuki o ustach zamkniętych przez władzę,
Głupoty, gdy jest lekarzem mądrości,
Prawdy najprostszej, nazwanej prostactwem,
Dobra w niewoli, gdy służy podłości.
     Dość mając tego, mógłbym dni me skrócić,
     Gdybym miłego nie musiał porzucić.


(Maciej Słomczyński)




***

Przekład Piotra Kamińskiego


***
Tir'd with all these, for restful death I cry
As to behold desert a beggar born,
And needy nothing trimm'd in jollity,
And purest faith unhappily forsworn,
And gilded honour shamefully misplac'd,
And maiden virtue rudely strumpeted,
And right perfection wrongfully disgrac'd,
And strength by limping sway disabled,
And art made tongue-tied by authority,
And folly - doctor-like - controlling skill,
And simple truth miscall'd simplicity,
And captive good attending captain ill:
     Tir'd with all these, from these would I be gone,
     Save that, to die, I live my love alone.



W każdym z tych tłumaczeń są linijki, które wydają mi się wręcz doskonałe. 

U Kasprowicza: 


Widzę, jak zasług mieniem  - kij żebraczy [...]Jak wobec władzy sztuka mdła jest w słowie,I jak nad wiedzą pieczę mają błaźni,I jak prostota prostactwem się zowie.

U Barańczaka:


Jeśli umrę, sam na sam ze światem cię zostawię.

U Szenwalda:


Ujarzmionego dobra, zła ujarzmiciela.

U Słómczyńskiego:


Dość mając tego, mógłbym dni me skrócić,Gdybym miłego nie musiał porzucić.

U Kamińskiego:


Niezasłużonych honorów pozłotaI doskonałość skalana potwarzą,W nierząd strącone niewinność i cnotaI moc, co tańczy jak cherlawi każą



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz