Nie,
jeszcze się nie narodziła,
Jest
nadal słowem i muzyką,
Dlatego
wszystko, co jest żywe,
Nierozerwalna
więź złączyła.
Równy
jest oddech piersi morza,
Lecz
dzień jest jak szaleniec jasny.
I blade
bzy łagodnej piany
W naczyniu
czarno-lazurowym.
Niech
moje usta znów napełnia
Pierwotnie
dana im niemota
Jak
kryształowo brzmiąca nuta,
Co
czysta jest od urodzenia.
Pozostań,
Afrodyto, pianą,
Ty do
muzyki, słowo, wracaj,
I
serce, ty się serca zawstydź,
Co z
życia źródłem jest zjednane.
***
Она еще
не родилась,
Она и
музыка и слово
И
потому всего живого
Ненарушаемая
связь.
Спокойно дышат моря груди,
Но, как
безумный, светел день.
И пены
бледная сирень
В
черно-лазоревом сосуде.
Да обретут мои уста
Первоначальную
немоту,
Как
кристаллическую ноту,
Что от
рождения чиста!
Останься
пеной, Афродита,
И,
слово, в музыку вернись,
И,
сердце, сердца устыдись,
С
первоосновой жизни слито!
1910, 1935
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz