W. H. Auden
Petition
Sir, no man's enemy, forgiving all
But will his negative inversion, be prodigal:
Send to us power and light, a sovereign touch
Curing the intolerable neural itch,
The exhaustion of weaning, the liar's quinsy,
And the distortions of ingrown virginity.
Prohibit sharply the rehearsed response
And gradually correct the coward's stance,
Cover in time with beams those in retreat
That, spotted, they turn though the reverse were
great;
Publish each healer that in city lives
Or country houses at the end of drives;
Harrow the house of the dead; look shining at
New styles of architecture, a change of heart.
Mój przekład:
Petycja
Panie, nie wróg człowieka, tyś wybaczyć gotów
To, co woli jego inwersją nie jest, marnotraw:
Dostarcz energię i światło, władczy prąd,
Który uleczy przykry neuronalny świąd
Anemię po deprywacji, gardło kłamcy
I powikłania wrośniętego dziewictwa.
Przestrzegaj ostro przed wszelką repetycją
Stopniowo prostuj tchórza inklinację
Rozsiej na czas swe światło nad tym, kto w regresji,
Niech, nakropiony, zmieni się, choć odwrót był racją.
Ogłoś każdego, kto uzdrawia, czy to w miastach
Czy w wiejskich domach na końcu podjazdu.
Zburz dom umarłych, spoglądaj promiennie
Na nowy styl architektury, nawrócenie.
I dla porównania - dwa istniejące polskie przekłady (wciąż nie mogę się temu nadziwić)
Petycja
Panie, przebaczający
wszystkim poza tymi,
Którzy się wyrzekli,
znowu zechciej czynić.
Ześlij i moc, i
światło, mocny Suwerenie,
I niech nerwicę naszą
leczy Twoje Tchnienie,
Oczyść ropną krtań
kłamcy, głodnych chciej wybawić,
Niech rak dziewictwa
naszych ciał nie trawi,
Niech słowo będzie
słowem, a nie echem słowa,
I tchórza weź za
rękę, ku odważnym prowadź.
W promienie pochwyć
tego, który chce uciekać,
By powrócił, choć nie
wie, co go tutaj czeka.
Ogłoś sekretne imię,
wskaż uzdrowicieli,
Gdziekolwiek żyją,
niech nas nic nie dzieli.
Kostnice zburzysz. I
oświecisz, Panie,
Rysunki architektów i
serca przemianę
(tł.
Jarosław Marek Rymkiewicz)
Petycja
Panie,
ludziom nie wrogi, lecz skłonny wybaczać,
Jeśli
tylko Twej woli nie zechcą wypaczać,
Bądź
hojny: ześlij moc i światło z wysokości,
Władczym
dotknięciem ulecz nerwów świerzb nieznośny,
Chrypkę
kłamstw, niedosytu znużoną ziemistość,
Skłonne
do wynaturzeń chroniczne dziewictwo.
Zabroń
nam powtarzania przećwiczonych replik,
Zmuś
tchórzy, by zmężnieli, w oporze okrzepli;
Okryj w
porę jasnością tego, kogo kusi
Odwrót,
a kto, promieniem pchnięty, naprzód ruszy;
Przykaż
uzdrowicielom, by się objawili,
Gdziekolwiek
żyją: w slumsach, czy w zaciszu willi;
Zabronuj
ślad po domu umarłych; przyświecaj
Nowym
architekturom, nowym drgnieniom serca.
tłum. S.
Barańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz