Podejście poety do terminu to podejście twórcy. I w tym tworzeniu terminów - nie ważne, czy rezultat tego procesu będzie trwały czy chwilowy - możemy dostrzec samą istotę poetyczności. Gdy staramy się zgłębić genezę znaczenia - być niejako jednością z poetą, zanim termin został stworzony - zstępujemy wraz z Faustem w domenę Matek; sięgamy do źródeł i prądów Stawania się.
Dlatego krytyka, o ile w ogóle ma sens, powinna być rodzajem akuszerstwa - rzecz jasna, nie w ujęciu sokratejskim, lecz retrospektywnym. Powinna próbować odmienić stan umysłu odbiorców, kierując ich od pełnej podziwu kontemplacji niewytłumaczalnego rezultatu ku czemuś w rodzaju współodczuwania, udziału w procesie. I w poezji, o ile chodzi o jej aspekt semantyczny, pomijając dramatyczny, uczuciowy czy muzyczny, ten proces jest procesem tworzenia znaczenia. Która więc odmiana krytyki będzie dyletantyzmem: ta próbująca poznać, poprzez towarzyszenie, proces poetycki jako taki, czy ta postulująca dokładność, która potrafi jedynie błąkać się bez celu z rękami w kieszeniach, czekając aż noworodek zostanie pięknie umyty i wytarty, przygotowany do inspekcji?
Niezmierzone są tajemnice, ukryte w znaczeniach poszczególnych słów - choć nie sugeruję, że medytacja nad takimi znaczeniami jest jedyną drogą dojścia do nich. Tym nie mniej, o ile dwie świadomości się różnią jakościowo, a nie tylko stopniem względnej jasności, kwestia współodczuwania zawsze zostanie zawężona do kwestii znaczenia jednego lub więcej fundamentalnych słów. [...]
Lecz jeżeli te słowa są rzeczywiście nieprzekładalne, jeżeli rzeczywiście nie da się zasypać tej przepaści, nasuwa się pytanie: jaki jest sens mówienia o tym? Odpowiedź jest taka, że znaczenie tych słów - jak każde obce znaczenie - nie jest wyrażalne za pomocą definicji i analogii (w sposób prozaiczny), lecz jest wyrażalne pośrednio za pomocą metafory i porównania (w sposób poetycki). Można powiedzieć, że znaczenie jest sugerowalne: bowiem znaczenie jako takie nigdy nie może być przekazane jednej osobie przez drugą - słowa to nie butelki - każdy musi intuicyjnie dojść do znaczenia samodzielnie, a funkcją poetyki jest pośredniczenie w tej pracy intuicji poprzez podsuwanie stosownych podpowiedzi.
Owen Bafield, The making of meaning (II), [w:] Poetic diction. A study on Meaning, s. 132 - 133
The poet's relation to terms is that of maker. And it is in this making of terms - whether the results are to be durable or fleeting - that we can divine the very poetic itself. When we strive to contemplate the genesis of meaning - to be one with the poet, as it were, while the term is still uncreated - then we have descended with Faust into the realm of the Mothers; then we are drinking of the springs and freshets of Becoming.
Surely, if criticism is anything worth while, it must be a sort of midwifery - not, of course, i the Socratic sense, but retrospectively. It must try to alter the state of mind of the artist's audience, from mere wondering contemplation of an inexplicable result, towards something more like sympathetic participation in a process. And in poetry, as far as it is merely semantic, and not dramatic, or sentimental, or musical - this process is the making of meaning. What kind of criticism, then, is dilettante: that which attempts to know, by sharing in, the poetic process itself, or the fastidious sort which can only moon aimlessly with its hand in its pocket, till the infant is nicely washed and dried and ready for inspection?
There is really no end to the secrets hidden behind the meanings of single words - though I do not suggest that meditation on such meanings is the only way to come by them. Nevertheless, wherever two consciousnesses differ, as it were, in kind, and not merely in relative lucidity - there the problem of sympathy can always be narrowed down to the problem of the meaning of some one or more fundamental words. [...]
But if these words are really untranslatable, if the gulf is truly unbridgeable, it will be said - what is the use of talking about them? The answer to this is the meaning of such words - like all strange meaning - while not expressible in definitions and the like (the prosaic), is indirectly expressible in metaphor and simile (the poetic). That is to say, it is suggestible; for meaning itself can never be conveyed from one person to another; words are not bottles; every individual must intuit meaning for himself, and the function of the poetic is to mediate such intuition by suitable suggestion.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz