sobota, 24 września 2016

William Shakespeare, Sonet 197 (XCVII)


Jak srogą zimą stał się czas bez ciebie
Spędzony, słońce ulotnego roku!
Jakie dni ciemne, jaki mróz mnie ziębił!
Jakże grudniowo goło było wokół!
A przecież czasem tym był koniec lata,
Jesień, brzemienna wybujałym plonem
Jego spełnienia, szczodrym i bogatym,
Jak po odejściu męża wdowie łono.
Lecz ta latorośl była dla mnie ledwie
Nadzieją sierot, z łoża nieprawego;
Bo twoim prawem są rozkosze letnie,
A gdy cię nie ma, milkną ptasie śpiewy.
     A jeśli brzmią, to tak posępnym tonem,
     Że liście bledną, zimą przerażone.

*****

How like a winter hath my absence been
From thee, the pleasure of the fleeting year!
What freezings have I felt, what dark days seen!
What old December's bareness everywhere!
And yet this time removed was summer's time,
The teeming autumn big with rich increase,
Bearing the wanton burden of the prime,
Like widowed wombs after their lord's decease.
Yet this abundant issue seemed to me
But hope of orphans, and unfathered fruit;
For summer and his pleasures wait on thee,
And thou away, the very birds are mute;
    Or if they sing, 'tis with so dull a cheer,
    That leaves look pale, dreading the winter's near.


Alfonso Batalla; Photography, Van Gogh winter room

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz