Królowie
twoje drzwi ominą,
Nie będzie
gwiazdy nad futryną,
Jak dawniej słuch
wychwyci ino
Ochrypły
wiatru jęk.
Cień zrzucisz
z obolałych ramion
i zanim
zaśniesz, zdmuchniesz płomień
swej świecy:
w kalendarzu bowiem
jest więcej dni niż
świec.
Czy to jest
smutek? Pewnie smutek.
Znajomy do
ostatniej nuty
Śpiew, który
składa się z powtórek.
Niech się
powtarza wciąż.
Niech zabrzmi
też w godzinie śmierci,
jak
dziękczynienie ust i źrenic
temu, co każe
wzrokiem mierzyć
odległy widnokrąg.
W milczeniu będziesz
patrzył w sufit,
bo do
skarpetki nikt nie wrzucił
nic - to
pozwoli ci zrozumieć,
że jesteś
już za stary.
Że pora przyznać:
cudów nie ma.
I gdy
podniesiesz wzrok do nieba,
poczujesz
nagle, że sam jesteś
z całego
serca darem.
50 lat temu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz